Historia Chojna mało znana

 

Wydarzenia w Chojnie od końca lat 70-tych do czasów obecnych

 Wspomnienia Zygmunta Radzieja, przy współpracy Jarosława Mikołajczaka i Joachima Radzieja

 

W 1977 r. Straż pożarna w Chojnie obchodziła jubileusz 75-lecia swego istnienia. Z tej okazji otrzymała sztandar, którego poświęcenia dokonano dopiero w 1981 r. W dniach 3 i 4 kwietnia 1978 r. parafia w Chojnie obchodziła uroczyste nawiedzenie kopii cudownego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Nigdy dotąd Chojno nie miało takich dekoracji. Na trasie od Krasnobrzegu do Chojna było 50 pięknych girland. Przed wsią jak i we wsi było kilka pięknie ozdobionych bram i transparentów oraz niezliczona ilość proporczyków, wstęg i różnokolorowych żarówek. Wszystko to sprawiło, że po zachodzie słońca wieś przypominała krainę z bajki. Na pożegnanie obrazu przybył biskup Przykucki z Poznania. Pomimo osobistego zakazu Naczelnika Gminy w uroczystościach brała udział miejscowa Straż Pożarna w mundurach. Przybycie Obrazu do Chojna jak również jego wyjazd do parafii w Kruczu był eskortowany przez strażaków na motocyklach. Mieli oni strażackie mundury, białe pasy i rękawiczki oraz białe hełmy z emblematami. Na tę uroczystość kościół został całkowicie odnowiony. Odnowiono m.in. wnętrze kościoła oraz wieżę kościelną. Odnowiono również probostwo. Wszystkie te prace ostały wykonane przez Edmunda Olka i jego synów. W 1978 r., 26 listopada odbyły się w Chojnie uroczystości związane z 60-leciem parafii i 50–leciem wybudowania kościoła. Celem tych uroczystości było również zorganizowanie zlotu ludzi urodzonych w Chojnie.

Powstanie „Solidarności" i zarejestrowanie jej we wrześniu 1980 r. obudziło również w Chojnie wielkie nadzieje na przeprowadzenie demokratycznych reform w Polsce. 9 maja 1981 r. w Chojnie została zarejestrowana Solidarność Rolników Indywidualnych, a 19 lipca odbyła się msza święta i poświęcenie nowego krzyża. 13 grudnia 1981 r. wprowadzono stan wojenny. Ja wraz z moim bratem Leonem Radziejem zostaliśmy aresztowani przez Służbę Bezpieczeństwa. Zabrano nas do Wronek na przesłuchanie. Mnie oderwano od pracy w stodole; nie pozwolono mi się przebrać ani wziąć coś ciepłego, a był wtedy silny mróz. Następnego dnia, po przesłuchaniu zwolniono nas do domu. Do Chojna przyjechali po nas samochodem, a po zwolnieniu nie pytali się jak w tym mrozie dostaniemy się do domu. Na miejscu , w Klubie Rolnika w Chojnie przez Służbę Bezpieczeństwa byli przesłuchiwani Mieczysław Jankowski i Bolesław Mikołajczak. 26 maja 1985 r. odbyła się wizytacja parafii w Chojnie przez sufragana Diecezji Poznańskiej ks. Biskupa Zdzisława Fortuniaka.

W 1987 r. po 35 latach pracy duszpasterskiej w Chojnie odszedł ze względów zdrowotnych na emeryturę ks. Stanisław Lis. Pochodzący z kolejarskiej rodziny spod Tarnopola ks. Lis pobił chyba rekord przebywania w jednej parafii jako duszpasterz. Był człowiekiem o dobrodusznej twarzy, cieszącym się wielką sympatią mieszkańców, bardzo przystępnym.

Mimo, że był księdzem w prywatnych dyskusjach zawsze twierdził, że światem rządzi masoneria, Jako emeryt nadal utrzymuje przez rodzinę Puków kontakty z Chojnem. Na miejsce ks. Lisa, 7 lipca 1987 r., przyszedł dotychczasowy wikary z Lubasza ks. Najdek. Ten energiczny i obdarzony silnym głosem ksiądz okazał się człowiekiem chorym na schizofrenię. Na tę nieuleczalną chorobę psychiczną zapadają przeważnie bardzo zdolni ludzie, którzy często starają się ukryć swoją chorobę. Z wielkim zaangażowaniem wypełniał posługi kapłańskie. Na plebani zainstalował centralne ogrzewanie i urządzenia sanitarne. Nie prowadził natomiast w księdze parafialnej żadnych bieżących zapisów dotyczących chrztów, ślubów i pogrzebów. Nie płacił również rachunków za energię elektryczną i w związku z tym została ona odcięta przez Zakład Energetyczny. Ponowne włączenie światła naraziło parafię na dość duże koszty. Przyczyną tych zaniedbań był stan zdrowotny ks. Najdka, który decyzją, biskupa został odwołany z Chojna w końcu czerwca 1990 r. Z dniem 1 lipca 1990 r. parafię w Chojnie objął ks. Franciszek Stasik, który mimo choroby stawu biodrowego i konieczności poruszania się przy pomocy laski charakteryzował się bardzo pogodnym usposobieniem. Niełatwo było mu chodzić do szkoły, w której z wielkim zaangażowaniem nauczał religii wprowadzonej ponownie do szkół po obaleniu systemu komunistycznego. Kiedyś w przystępie gorszego nastroju powiedział mi, że Chojno nie bardzo lubi swoich proboszczów skoro dwóch spośród nich wygnało. Ukoronowaniem jego wywodów był żal, że z tak dużej wsi jaką jest Chojno nie było ani jednego powołania do stanu kapłańskiego. W odpowiedzi na to usłyszał ode mnie, że od czasu powstania w Chojnie. parafii były cztery powołania zakonne, o których wspomniałem w poprzednim rozdziale. W dniu 3 maja 1991 r., w dwusetną rocznicę Konstytucji 3 Maja w kościele parafialnym przy ołtarzu św. Teresy została odsłonięta tablica poświęcona mieszkańcom Chojna, którzy zginęli na froncie oraz w obozach i więzieniach w czasie II wojny światowej. Na tablicy tej nie ma nazwisk poległych i zaginionych. Podaję więc te nazwiska aby umieścić je (z wyjątkiem trzech ostatnich) na tej tablicy:

1. Wanda Dopierała zd. Spolankiewicz – zginęła w obozie koncentracyjnym

2. Kazimierz Gryglewicz – zginał w pierwszym dniu wojny na froncie

3. Michał Kasper - nie wrócił z wojny

4. Alfred Kołodziej - zginął w czasie ewakuacji więzienia w Rawiczu

5. Jan Ławiak – nie wrócił z wojny

6. Feliks Musiał – nie wrócił z wojny

7. Czesław Nowak - zastrzelony przez oddział niemiecki w 1944 r.

8. Franciszek Nowak, syn Wojciecha Nowaka - nie wrócił z wojny

9. Jan Nowak, syn Wojciecha Nowaka nie wrócił z wojny

10. Franciszek Nowak - zastrzelony przez Rosjan w Strzelcach Krajeńskich

11. Pastuszak z Błot Małych zginął przy budowie niemieckiego lotniska

12. Franciszek Piasek, policjant- zginął w Katyniu lub Miednoje

13. Józef Przybysz - zginął w 1939 r. podczas ucieczki

14. Roszak z Pola – zginaj w obozie koncentracyjnym

15. Bolesław Sarna - zginął w obozie koncentracyjnym

16. Stanisław Strychalski - zginął w obozie koncentracyjnym

17. Zbigniew Urbańczak – zginął w 1939 r. na froncie

18. Maria Wardęga, siostra zakonna - zginęła w Warszawie

19. Wąsiewicz zwany Pitą –_ zginął w obozie koncentracyjnym.

20. Kazimierz Wieczorek – zginął w obozie koncentracyjnym

21. Wojciechowski, policjant - zginął prawdopodobnie w Rosji.

22. Stanisław Woźny - nie wrócił z wojny

23. Walter Kilhl, Niemiec, ewangelik - zginął w Jugosławii

24. Paweł Mehlbaum, Niemiec, ewangelik - zginął pod Monte Casino

25. Bruno Ulbricht, Niemiec, ewangelik - zginął w obozie koncentracyjnym

 

Od lipca 1992 r. w Chojnie rozpoczęła działalność pierwsza w województwie pilskim Samorządowa Przychodnia Lekarska, mieszcząca się w dawnym punkcie felczerskim. W przychodni tej został zatrudniony jeden lekarz na 3/4 etatu oraz jedna pielęgniarka na pełnym etacie. Przy przychodni powołano 5-cio osobową Radę Nadzorczą.  Za wizyty i badania lekarskie pacjentów zamieszkałych na terenie objętym przez przychodnię rejonową wprowadzono opłaty w wysokości 1,2 - 1,5 zł. Dla pacjentów spoza rejonu opłaty te wynosiły 2,5 - 3,0 zł.

Lato 1992 r. było wyjątkowo upalne i przez kilka tygodni panowała susza bardzo sprzyjająca wybuchowi pożarów lasów. 10 sierpnia 1992 r., w poniedziałek wybuchł (prawdopodobnie od zaprószenia ognia od linii kolejowej) w rejonie wsi Miały olbrzymi pożar lasów Puszczy Noteckiej. Wybuchła ogromna panika wśród ludności zamieszkałej w Miałach, Mężyku, Białej, a także w Chojnie. Pożar był tak ogromny, że w Chojnie w ciągu dnia widać było ogromne kłęby dymu, a wieczorem łunę ognia od palących się wielkich obszarów leśnych. Tylko cud sprawił, że w nocy nadciągnęła burza z ulewnym deszczem, który ugasił całkowicie pożar. W wyniku pożaru spalił się obszar lasu o powierzchni 6 tys. ha. Była to największa klęska żywiołowa w Puszczy Noteckiej od czasów kiedy jej lasy zostały zniszczone przez sówkę chojnówkę. Tego lata w środkach masowego przekazu było również wiele informacji o olbrzymim pożarze Lasów Raciborskich. Pożary i niszczenie lasów przez szkodniki są wynikiem błędnej gospodarki leśnej opartej na zalesianiu całych obszarów jednorodnymi lasami sosnowymi. Piaszczyste tereny, na których znajduje się Puszcza Notecka nie stwarzają dobrych warunków dla lasów mieszanych, tym niemniej wykorzystując warunki naturalne należałoby nieduże obszary lasów sosnowych otaczać pasami brzóz. Takie pasy o szerokości do 50 m mogłyby skutecznie chronić przed przedostawaniem się ognia na inne obszary leśne. Dotychczas brzoza była zwalczana przez leśników gdyż nie zaliczano jej do drewna o znaczeniu przemysłowym. Obecnie dzięki rozwojowi przemysłu meblarskiego wzorem państw Skandynawskich, a szczególnie Finlandii brzoza wraca do łask. Finowie poza pięknymi meblami z brzozy eksportują, nie mającą sobie równej w tej strefie klimatycznej, sklejkę brzozową. Miałem możność podziwiać tą sklejkę, którą jest wybite wnętrze znajdującego się koło Olsztyna domku letniskowego mojego brata. W styczniu 1993 r. w wieku 79 lat zmarł mój brat Leon Radziej. Od najmłodszych lat aktywnie uczestniczył w życiu Chojna. W 1938 r. brał udział w zajęciu przez Polskę Zaolzia a w 1939 r. w obronie Warszawy, a po powrocie do Chojna do końca wojny był czynnym uczestnikiem ruchu oporu. Był postacią bardzo barwną i znaną nie tylko w Chojnie. Należał do Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Otrzymał medal za udział w wojnie 1939 roku a przechodząc na emeryturę został odznaczony, jako jedyny mieszkanie Chojna, Kawalerskim Krzyżem Zasługi. 27 czerwca 1993 r., po siedmiu latach, odbyła się ponowna wizytacja duszpasterska parafii w Chojnie przez Jego Eminencję ks. Biskupa Zdzisława Fortuniaka. W dniu 22 grudnia 1993 r. z powodu przewlekłej choroby opuścił parafię w Chojnie ks. Franciszek Stasik. Był księdzem bardzo lubianym to też parafia nie żegnali go z wielkim żalem. Do czasu obsadzenia parafii nowym proboszczem posługi duszpasterskie sprawował dojeżdżający z Biezdrowa wikary ks. Paweł Pawlicki. Z dniem 1 lipca 1994 r. został on proboszczem parafii w Chojnie. Ksiądz Pawlicki dał się poznać mieszkańcom wsi z jak najlepszej strony. Wprowadził, w nawiązaniu do realiów współczesnego życia, nowy styl pracy religijno –wychowawczej szczególnie z młodzieżą oraz więźniami i narkomanami znajdującymi się poza parafią chojeńską. W trosce o nawrócenie ludzi zagubionych w życiu stał się kapelanem więźniów we Wronkach. To z jego inicjatywy wychodził miesięcznik parafialny ,,Światło". Również z jego inicjatywy zostały nawiązane owocne kontakty z młodzieżą z Holandii. W ramach ruchu ekumenicznego młodzież z Chojna odwiedziła Holandię. W ramach rewizyty młodzież z Holandii była 1 listopada 1996 r. z koncertem pieśni i muzyki religijnej w Chojnie. W okresie letnim ks. Pawlicki odprawia msze św. nad jeziorem aby przyciągnąć rzesze turystów do kościoła. Poprzez skupienie wokół siebie oddanych sobie i parafii ludzi, takich jak: Jarosław Mikołajczak, Czesław Tomaszewski, Lech Judek, Bronisław i Jan Jankowski, nie pomijając mojej skromnej osoby, bardzo wzrosła ranga Chojna jako wsi turystycznej, wsi dobrze zorganizowanej, pielęgnującej tradycje lokalne oraz regionalne. Do tradycji tej poza wartościami duchowymi i kulturalnymi należy zaliczyć solidną pracę, uczciwość, zamiłowanie do porządku i przestrzeganie prawa. Jestem głęboko przekonany, że ks. Pawlickiemu i współpracującym z nim pełnym zapału młodym ludziom uda się powstrzymać proces starzenia się wsi. Od wielu lat bowiem w Chojnie więcej ludzi umiera niż się rodzi. Trzeba więc stworzyć młodym takie warunki aby nie opuszczali wsi. W związku z nadprodukcją żywności i mechanizacją rolnictwa coraz mniej ludzi pracuje w gospodarstwach rolnych. W Chojnie kiedyś karczowało się lasy aby powiększyć powierzchnie pól uprawnych. Teraz następuje proces odwrotny - pola w VI klasie, na których można było uprawiać żyto i łubin zostały już zalesione. Często rezygnuje się z uprawy pól o glebach V klasy. Od czasu wydania w okresie gierkowskim ustawy o przekazywaniu gospodarstw rolnych państwu za rentę wiele gospodarstw przestało istnieć. Do takich należą gospodarstwa Biatkowskiego, Sarny, Mikuły, Błajka, Kaczkowskiego (kiedyś Roszaka), Jana Kaczmarka, Banaszkiewicza, Książka, Józefa Rzepeckiego, Henryka Urbana, Pogorzelczyka, Graumillera (dawniej Kapłona), Śmiłowskiego, Józefa Kity, Jana Modrzewskiego, Ludwika Pawlaczyka i Szczepana Człapy. Większą część ziemi przejęło Kółko Rolnicze w Chojnie, a później powiększający swój areał tacy rolnicy jak: Edmund Piasek czy hodowca drobiu Kaczmarek. Smutne jest również to, że z pejzażu wiejskiego zniknęły służące człowiekowi od tysięcy lat konie. Młodzi ludzie w Chojnie nie mają więc perspektyw znalezienia zatrudnienia w rolnictwie. Mogą znaleźć za to pracę w usługach i drobnej wytwórczości. Chojno stało się znaną wsią turystyczną i mieszkańcy Chojna powinni z obsługi turystów osiągnąć jak największe korzyści. Tak jest na całym świecie. Alternatywnym źródłem dochodów mieszkańców wsi może być drobna wytwórczość. Można by wrócić do przedwojennych tradycji upraw wikliny i wyrobów wikliniarskich. Przed wojną doskonałe meble z wikliny, tak modne teraz na świecie, produkował Franciszek Szychowiak. Oprócz niego wielu mieszkańców Chojna wytwarzało wtedy wiklinowe kosze i koszyki. W Europie zachodniej modne są teraz małe wytwórnie serów głównie z bardzo wartościowego koziego mleka. W małej Szwajcarii jest ponad 1500 drobnych wytwórni serów. Pamiętam jak przed wojną setki kóz pasły się nad Wartą w Wartosławiu. Myślę, że i do tej tradycji można by powrócić. Będąc w Olsztynie dowiedziałem się, że w okolicach tego miasta na opuszczonym gospodarstwie rolnym osiedliła się rodzina z Holandii, która hoduje kozy i produkuje sery. W województwie tym hodowlą i wyrobem serów zajmuje się też Szwajcar. Uważam, że w Chojnie można by na potrzeby turystów produkować warzywa, truskawki czy inne owoce. W styczniu 1995 r. w wyniku ogłoszonego konkursu na herb Chojna otrzymano ponad 100 projektów. Najlepszy okazał się projekt Jurka Woszczaka, ucznia VIII klasy. Projekt ten został zatwierdzony po dokonaniu małych poprawek modyfikacyjnych przez plastyków - państwo Krzyżanków. W październiku 1995 r. została oddana do użytku tak potrzebna w Chojnie, kaplica przedpogrzebowa. Kaplica pobudowana z tyłu kościoła, z lewej strony od jego części prezbiterialnej harmonizuje pod względem architektonicznym z kościołem. W styczniu 1996 r. ukazał się pierwszy numer miesięcznika parafialnego ,,Światło". Ten ciekawie redagowany miesięcznik poruszał głównie sprawy religijne, społeczne i gospodarcze parafii oraz regionu. Nierzadko ukazywały się w nim również informacje z kraju i z zagranicy. Godnym podkreślenia było bezinteresowne redagowanie tego miesięcznika przez ks. Pawlickiego, Czesława Tomaszewskiego, Jana Jankowskiego, Lecha Judka i Jarosława Mikołajczaka.   W 1996 r. po uprzednim wywierceniu drugiej studni artezyjskiej sporządzono plan sieci wodociągowej w Chojnie. Prace związane z zainstalowaniem urządzeń do odżelaziania wody oraz prace związane z doprowadzeniem wody do mieszkań miały się rozpocząć w 1997 r. Niżej załączam opracowaną przez Jarosława Mikołajczaka mapkę Chojna z planami sieci wodociągowej.

Kończąc opis dziejów Chojna pragnę przeprosić tych wszystkich, których nazwisk przez przeoczenie nie zamieściłem, chociaż na to zasłużyli. Jestem głęboko przekonany, że uda mi się to naprawić przy przygotowywaniu następnego wydania przeznaczonego dla szerszego grona czytelników. Proszę mi wybaczyć różne potknięcia i usterki, których świadomie nie popełniłem. Pragnę wyrazić wdzięczność wszystkim mieszkańcom Chojna za okazaną mi pomoc w zbieraniu informacji dotyczących dziejów naszej ukochanej wsi Chojno.   

 

Ciąg dalszy w przygotowaniu.

Jarosław Mikołajczak

Chojanie w czasie II wojny światowej